środa, 14 grudnia 2011

DAY_16 - norma

Znalazłam dzisiaj mój ulubiony teledysk Malice Mizer na pendrivie XD Wrzucam wam. Enjoy it. XD A co poza tym u mnie? To w sumie nie jest źle. Jestem po pierwszym spotkaniu Left Side. Narazie jedna piosenk, pod względem textu gotowa i w sumie na gitarę elektryczną muzyka jest. Gorzej z perkusją , bo mama była chora. (Dziewczyna mojego kolegi, to moja mama, a on jest moim tatą XD) A bas, nie było go nawet wtedy, ale teraz już mamy jedną osobę, musimy poczekać aż się zgodzi. Co jeszcze? hmmmm . . .  A ja wcale się nie emoszę! Miałam po prostu taki moment w swoim życiu XD (do G***, która tak uznała po 2 ostatnich postach.) + Zapraszam wszystkich do słuchania radia Kampus. Świetne, polecam. What else? Dzisiaj wróciłam do starych przebojów muzycznych, zapraszam do przesłuchania listy moich hitów na YT : Lista odtwarzania .





Pozdrawiam wszystkich GHOST_DOG.

poniedziałek, 12 grudnia 2011

DAY_15 - Do ... przez ,,,

Do ... przez ,,,


    : Zapomnieć nie warto,
wspominać boli.
Co trzeba zrobić w takiej niedoli?
Myślę o ... rano,
myślę i wieczorem.
Moje serce chyba bije i nie boli.
Ale po tym co było,
powinno czy nie?
Nie wiem co robić, dlatego o radę proszę Cię.

,,, : Słuchaj wiatru, natury, myśl, duszy i serca.
Niech Ci to powie leśny spadkobierca.

    : Ale on nie może, bo śpi snem wiecznym
i spokojnym. Kto więc inny?

,,, : Ja na pewno nie, bo mimo iż
Cię kocham i chwale,
to w tym przedziale,
nic zrobić nie mogę,
co najwyżej wyjąć swoją nogę.

    : Proszę pomóż, nie mam siły.
Z każdym dniem z tego powodu umieram.
Łzy ocieram, ale czy on o mnie myśli?
Duszą wspiera?

,,, : Tylko on Ci odpowiedzieć może,
ale nie w takim ferworze. 

    : Zatem pozostaje mi czekać. 
Świat pokaże co przyniesie rzeka.


niedziela, 11 grudnia 2011

DAY_14 - List na koniec / List do nich / List do R.



 List na koniec / List do nich / List do R.


Całe życie na to czekałam, by powiedzieć te trzy słowa i partykułę:
"Żegnajcie i o pogrzebie pamiętajcie".
Mam dość tego, że nic nie mogę,
że brzydka, gruba i głupia jestem.
Wiem o tym dobrze a mi przypominają.
Żyć się odechciewa, więc kończę.
Kończę żywot ziemski i idę do piekła schodzę.
Może jednak nie, bo moja wiara nie mocna.
To co robię, srogo tępione.
Proszę tylko o kilka rzeczy na ten koniec.
Niech ciało moje spalone będzie i rozsypane, a nie pogrzebane.
Chciałabym skończyć tam gdzie zaczęłam,
gdzie zaczęło się moje prawdziwe życie.
Ludziom powiedzcie co o nich myślałam.
Jego spalcie ze mną, bo chociaż zaginał, to się odnalazł.
I jednak zawsze ze mną był.
Komu trzeba, powiedzcie, że ich uwielbiałam.
Myśli moje, uczynki zawsze do tego dążyły,
by umrzeć tak, by każdy wiedział czego to znak.
A wy dobrze wiecie, że to przez władzę oddaną kobiecie.
Chociaż może źle nie jest,
to reszta się wali,
jak drzewo ciosane przez drwali.
Kończę, bo życie znów w miejscu stoi.
Zakazy, nakazy, ja się buntuje, życie staje, kary dostaje.
Po co? Skoro to nie działa?
Teraz prawda wychodzi, więc po co ją karać?
Nauczone pozostaje, wzorce przekazane,
więc oddaje, to co myślę, robię więc się staje.
Tego mnie nauczyliście, z tym kończę.
Myślicie zapewne: Dlaczego? Co źle zrobiliśmy?
Przecież karaliśmy, bo źle zrobiła.
Ale co to za kara, że z przyjaciółmi spotkać się nie mogę?
Proszę, to moja druga rodzina.
Wiem, że są głupi, młodzi,niedoświadczeni,
ale ból mój rozumieją, razem ze mną się wtedy śmieją,
a was wyklinają, że stajecie się tacy.
Nieczuli, zimni, oddalacie się ode mnie,
wygadując te swoje brednie.
Jaki sens w tym widzicie,
że niszczyliście mi życie?
Zrozumcie proszę nim będzie za późno.
Nim na to łożę ostatni raz się położę.
Nim powieki zamknę, ostatni raz popatrzę na świat,
przez okno zamknięte. Nim ostatni
oddech wezmę i was opuszczę szybciej niż przybyłam,
nim martwa cisza nastanie.
Proszę zastanówcie się 
i nie każcie mi przegrywać z filozofią moją,
o idee po gorszym lepszego. 
Bo po tym nie będzie odwrotu, lepsze
nienastanie nigdy.