Kokosy, kokosy,widzę białe szosy.
Rogi, rogi,widzę dwie podłogi.
Doczołgałem się do łóżka,a tam naga nóżka.
Ech, to były akurat czasy w których pisałam piosenki, po miłości która jakby nie wyszła,
a w dodatku okazała się zauroczeniem, bo on okazał się "niezdecydowany". Nie cierpię jak ktoś jest niezdecydowany, a już szczególnie facet. To ma być facet i on powinien wiedziec czego chce, a nie mówi w kółko a ja ty wolisz, albo ty wybierz. No nie mogę tego znieść =///= . Co mogę jeszcze wspomnieć, o moja przyjaciółka chciałaby sobie kupić odwrócony krzyż (jest Ateistką), ja jestem Chrześcijanką i pytała mnie czy to nie będzie dla mnie nie miłe, a mnie to w sumie nie przeszkadza. Nie jestem jakąś dewotką, ja po prostu wierzę w Boga, a nie w instytucję kościelną wyciągającą pieniądze, bo taka religia nie ma sensu. Religia, modlitwa to rozmowa z Bogiem której drogę, formę sami wybieramy. A to, że ona będzie nosić odwrócony krzyż potraktuje jako część jej stylizacji. A wy? Obrazili byście się za coś takiego? Albo czuli urażeni? Bo jestem Ciekawa jak inni to widzą. Pozdrawiam, to tyle na dziś.