środa, 26 grudnia 2012

DAY_129 - rozmowa


Hollow:
każdy widzi świat po swojemu
zresztą ja mówiłem o akcji w parkach i innych publicznych sztorcach
GHOST_DOG:
wiem
i to jest piękne.
Każdy jest inny i inaczej postrzega świat
Hollow:
Aha.
I kiedy wezmę łyk szampana
widząc blask fajerwerków w oknie
pomyśle że i tak nic się nie zmieni ..
GHOST_DOG:
zmieni się coś. Będzie nowy rok.
wszystko inne ale takie samo
paradoks
ale zmieni się
Hollow:
nowy rok nie zmienia niczego ..
dzień jak co dzień
GHOST_DOG:
a właśnie że zmiana. Od małej rzeczy jak zamiana roku w dacie, do myślenia niektórych ludzi co daje ogólne zmiany,
Hollow:
W dacie zmienia się też dzień..
czy co dzień powinnaś świętować ?
GHOST_DOG:
każdy dzień jest nowy i inny, owszem możemy je celebrować ale jaki to ma sens skoro jest ich 365? Można to robić właśnie raz na kilka set tych dni i też będzie dobrze. Więcej się w dacie zmieni
Hollow:
Dzień, tydzień, miesiąc, kwartał, rok, dekada, wiek, milenium
jest to licznik czasu
celebrować upłynięty czas na który potem narzekamy ? ._.
troszkę to głupie ^^
GHOST_DOG:
może i tak, ale lepiej jest się cieszyć niż użalać, a wszystko to i tak jest częścią człowieczeństwa więc nie jest to takie głupie
ma zapewne swój wyższy sens
Hollow:
w końcu wszystko ma mieć sens
masz mieć punkt w którym zamkniesz ten rok
punkt z którego będziesz mogła go wspominać
GHOST_DOG:
no dokładnie. i to ma sens. dlatego powinniśmy się z tego cieszyć
w takim razie
dlaczego ty nie chcesz się z tego cieszyć?
Hollow:
nie mam z czego ^^
GHOST_DOG:
a nie zamykasz kolejnego roku ? Nie cieszysz się z takich rzeczy?
Hollow:
każdy ma jak już mówiłaś inny punkt widzenia
jeden cieszy się z tego że dożył kolejnego roku
inny z tego że utrzymał się na wysokim poziomie przez ten rok
inny że już tyle zrobił w tym roku
A ty Julka ?
Z czego się cieszysz ?
GHOST_DOG:
ja, cieszę się z kolejnego roku który minął. Który spędziłam z znajomymi, w którym jedne cele osiągnęłam inne nie. Że zrobiłam dużo dobrych rzeczy jak i złych. Że może coś się w przyszłości zmieni, że będę miała wreszcie to czego tak bardzo poszukuję. Jak nie było tego w starym roku to może będzie w nowym? Kto wie.
GHOST_DOG:
jest wiele powodów do świętowania
Hollow:
Bardzo ogólnie 
ale jeden z ważniejszych wymieniłaś
i warto o tym pamiętać świętując
Lecz i tak ludzie będą sobie składać życzenia, co roku je składają i nic się nie dzieje ...
Drażni mnie to.. nikt nie podejdzie i w twarz ci nie powie szczerego życzenia
lepiej sms'em ... w końcu szybciej
GHOST_DOG:
zważ na to że nie możesz się z wszystkimi naraz spotkać i nie zawsze wiesz czego komu życzyć
Hollow:
^^ życzyłbym wszystkim zdrowia
bo całą resztę można kupić
po to są wigilie klasowe by podzielić się z bratnimi duszami opłatkiem
Hugnąć w ten czas
ale teraz to jest parodią na kółkach 
i tak każdy rok jest niespodzianką
każdy rok porównałbym do pisanki...
GHOST_DOG:
może, co do wigilii klasowych masz rację parodia.
Każdy rok owszem jest inny, lepszy.
pisanki?
Hollow:
Widzisz .. całe dni i miesiące malujesz swoją pisankę w różnych barwach...
szczęścia jak i smutku
lecz koniec wigilie i sylwestry chcesz wykończyć jak najlepiej
i napawać się swoją pisanką
ale jest twoja
GHOST_DOG:
co złego w tym że moja?
bo nikt jej nie zobaczy? nawet jak ją światu ukaże?
Hollow:
Ale jest twoja, twoja jedyna
sama zrobiłaś
świat zobaczy pisankę
bo siedzi tuż obok malując swoją
Twoi znajomi i przyjaciele też ją zobaczą
a ty ich
w końcu siedzisz obok
czas spędzony z nimi jest malowany tą samą farbą
heh...
GHOST_DOG:
to prawda. Ubrałeś to w piękne słowa. ale nie rozumiem w takim razie o co Ci teraz chodzi.
Hollow:
Tu nie ma co ubierać, skoro to prawda
mi chodzi o to by ludzie zrozumieli
że za każdym drinkiem i toastem cieszyć się swoją pisanką
jak i każdą inna przyjaciela
by mieć odwagę następną pisankę zrobić jako cudo
nawet dziecko to zrozumie
szkoda że tyle osób o tym zapomina
GHOST_DOG:
ale ludzie sie przecież starają, nawet nieświadomie. Może tego nie widać? Może oni tego nie wiedzą ale podświadomie tak robią.
Ci którzy to rozumieją mają szczęście
Hollow:
To widać julka
Kiedy ktoś świadomie cieszy się z ukończonej pisanki a kto nie
To do ciebie też należy czy powiedzieć mu o jego pisance czy też nie
inni malują jajka bez namysłu i odkładają
To od ciebie też zależy ich pisanka
GHOST_DOG:
nawet jeśli, to co ja jedna mogę zrobić wobec tysięcy , milionów pisanek i ludzi? Z tym co mogę robię . Inni nie mają tego szczęścia już
Hollow:
To wystarczy 
jest jeden mesjasz na tysiąc
który zrozumie co i dlaczego
że poczuję tą magie
i dzięki nim rodzą się tradycje takie jak ta
GHOST_DOG:
dlatego świat jest piękny i przerażający zarazem. bo czymś niewielkim można wiele zdziałać.
Hollow:
Oznaka dojrzałości julka ^^
GHOST_DOG:
tak myślisz? ale to nie jedyne potwierdzenie tego, jaki jest świat 
Hollow:
świat jest jaki jest.
ale człowiek potrafiący zatrzymać się na chwilę i zrozumieć
jest wiele wart
Tak więc musisz pamiętać dlaczego otwieracie szampana
Jeżeli ktoś nie wygląda na kogoś kto rozumie teraz co się dzieje, zostaw... nie dojrzał ale jak wróci do tej chwili wspomnieniami to zrozumie
Jeżeli ktoś nieświadomy swojej pisanki jest chmurzasty i zwyczajnie smutny
warto mu otworzyć oczy
Czasem mijają długie lata zanim ktoś przestanie biec i zatrzyma się na chwile
^^
ale dziewczynki dojrzewają szybciej
GHOST_DOG:
to nieprawda, jednostki dojrzewają szybciej. Tu nie ma podziału na płeć. A jeśli ktoś przez całe życie się nie zatrzyma?
będzie biegł, biegł i nie odkryje sensu?
a Ci co odkryją, co powinni zrobić aby nie wrócić znów do biegu?
Hollow:
jeżeli ktoś biegnie przez całe życie i jest mu z tym dobrze
bo tak jest wygodniej i tak był wychowany
niech tak zobaczy
może nie zrozumieć
Ci co raz odkryli, przeżyli to, mieli tą i mają tą świadomość
są szczęśliwi
ale nie mówię że w biegu jesteś smutna
GHOST_DOG:
a jeśli ta wiedza wcale nie da szczęścia. Czasem jest lepiej żyć w niewiedzy. Wszystko musi być dopasowane do człowieka bo wracając do początku każdy inaczej wszystko widzi
Hollow:
ktoś może wyciągnąć do ciebie dłoń i nadać tępa 
i nie myślę aby świadomość o pisance była powodem do smutku
GHOST_DOG:
raczej powodem do refleksji jest
nad życiem, nad wszystkim.
Hollow:
patrząc na swoją pisankę
właśnie to robisz
jest szara, ale jest i kolorowa
GHOST_DOG:
bo zawiera radości , smutki i nadzieje?
Hollow:
pisanka nie odzwierciedla uczuć
odzwierciedla chwile
czas płynie niczym pędzel po jajku, a twoje emocje dodają farby
dlatego ze znajomymi, przyjaciółmi i rodziną możemy mieć podobne pisanki
ale każdy inną
GHOST_DOG:
zatem pisanki zawierają ziarnko magii. każda inne ale podobne
Hollow:
taa.. każde inne ale podobne
GHOST_DOG:
 każdy inny , wszyscy równi....
Świat jest niesamowity
dlatego czasem trzeba wyjść mu naprzeciw i zrobić najlepszą pisankę
Hollow:
świat jest światem
Dlatego świat ma ciebie
obyś tylko dobrała same piękne barwy ^^
GHOST_DOG:
czyli suma sumarum to my zmieniamy świat a nie on nas
Hollow:
świat jest światem
GHOST_DOG:
mamy silę by to robić a często poddajemy się bez oporu temu co się dzieję, idziemy z prądem
Hollow:
jak go namalujesz taki będzie
GHOST_DOG:
a nie pod prąd
Hollow:
nie każdy jest artystą
nie każdy zatrzyma się polać farbą
GHOST_DOG:
biernie stać nie można, iść do przodu i do tyłu za bardzo nie. Więc co zrobić? Żyć własnym życiem i robić to co uważamy za słuszne?
Hollow:
własnym życiem ?
nie ma czegoś takiego
GHOST_DOG:
nie mamy własnego życia? przecież mamy. tylko dzielimy się nim z innymi
Hollow:
mówi się że twoje życie, ale do końca nie jest ono własne
bo z własnym życiem można by robić co się chce
niestety albo i też stety
nasze życie ma wgląd do innych
GHOST_DOG:
a to źle?
Hollow:
Na to sama odpowiedz
Czy to dobrze że twoje życie wpływa na innych ?
To jest to samo pytanie czy szklanka jest do połowy pusta czy też pełna
GHOST_DOG:
odpowiedziałabym że jest do połowy pełna ale to nie zmieni faktu że w szklance jest po prostu woda. Lepiej być optymistą. moim skromnym zdaniem
Hollow:
i właśnie to nie zmieni faktu że twoje życie wpływa na innych ^^


niedziela, 23 grudnia 2012

DAY_128

Jutro już wigilia, więc korzystając z okazji chciałabym wam wszystkim życzyć wesołych świąt. Szczęśliwego nowego roku wszystkim których nie zobaczę przed sylwestrem. Spełnienia marzeń C:



Ps: zrobiłam małe przemeblowanie w pokoju :3

niedziela, 16 grudnia 2012

DAY_127



Życie idzie dalej. Już niebawem święta. Okres radości..... taaa. W każdym razie, jestem przy końcu pisania ręcznej wersji nowego opowiadania i już zaczynam je przepisywać na kompa. Mam nadzieję że w święta, bądź do Sylwestra się ukaże C:

poniedziałek, 10 grudnia 2012

DAY_126

Kolejny masakryczny weekend. Chcę już być po tym wszystkim. Mam już dosyć Świąt chociaż one się nawet nie zaczęły. Najbliższy czas chce poświęcić na szkołę  załatwienie kilku spraw i projekty. W tym roku wyjątkowo może nie być świąteczno-sylwestrowego projektu.

niedziela, 9 grudnia 2012

DAY_125

O maturo! Maturo!
Ty wiedzy wymagasz.
Co ja pocznę, gdy wiedza owa
wylatuje mi z głowy niczym sowa?
Gdy Cię widzę mdleję i klnę,
za wsze czasy.
Że cie ulegnę,
że będę miała w głowie
nauk masy.
Zdam Cię i skończę dobrze,
bo nie da się zrobić
autostrady na bobrze.


Na górze róże,
na dole dwie.
Powiem Ci tyle,
Matura Ssie. 

sobota, 1 grudnia 2012

DAY_124


To jest śmieszne.
Czuje wiat w żaglach.
Wiedza i informacja,
Jestem z nią za pan brat.
Zemsta?
To nie dla mnie.
Chodź zimna i słodka,
Smakuje wybornie.
Ja podziękuje i się wzmocnię.
Wzmocnię i pokaże,
Na co mnie stać.
Ci co zawinili będą skakać.
Śmiech na Sali?
To się dzieje.
Informacja was zawieje.
Zawiruje wasz świat,
I ludzie już nie będą płakać. 

środa, 28 listopada 2012

DAY_121


Faza I
Światło lamp jarzeniowych,
Kojarzy mi się z umieraniem.
Patrzyłam na nie kilka godzin dziś.
Wnioskując o końcu widzę go, przejrzyście.
Zbliża się on nieuniknienie.
Przenika nasze myśli i daje
Momentalną siłę do działania.
Czy da się coś uratować?
Zależy od zachowania.
Ja mogę się zmienić, ale co to da
Gdy zadra wyjść nie chce
I człowiek wykrwawia się z ran do rana.
Jak nie wiadomo co robić,
To nie robi się nic.
Rozumem już ludzi którzy się odsunęli
I odsunąć chcą.
Nie rozumem tylko tych
Którzy wszystko widzą,
A właśnie nie robią nic.
Czekają na lepszy czas?
Z tego czuję,
Że podział jednak nastąpi.
To co sie dzieje można nazwać
Małym końcem świata.
Naszym końcem świata.

Faza II
Powiedz.
Dlaczego tyle nowych powodów do cierpienia?
A tak mało do życia.
Czemu Ci co niezłomnie mieli
Być po naszej stronie,
Opuszczają nas,
Czasem w popłochu.
Dlaczego tu lepiej umrzeć jest niż żyć?
Dlaczego i ja musze w tym tkwić?

Odpowiedź do tej Fazy:
Ostre jak w romantyzmie.
(nie powiem kto mi tak napisał)

Odpowiedź do odpowiedzi:
A co innego mogę czuć w tej chwili?
Gdy świat gnębi mnie i męczy?
Gdy radości nie chce mi dać
I na samo dno otchłani każe się staczać?

Faza III
Kiedyś wielki metalowy klocek ciążył mi na rękach.
Dziś w jednej chwili zamienił się w piasek.
Ucieka mi przez dłonie, nie umiem go złapać. 

wtorek, 27 listopada 2012

DAY_120

Hmmm... Albo za dużo myślę albo nie wiem co. Zaczynam zauważać rzeczy o których bym nie chciała  rozmawiać. Ale to może naturalne i nieuniknione że podziały następują? Zawsze są to smutne sytuacje, szczególnie że ja mam raczej podejście zjednoczeniowe, aby wszyscy żyli w zgodzie itd. Może jednak to staromodne przekonanie, może to co nieuniknione jest potrzebne. Jakieś zmiany muszą w końcu nastąpić. Byle nie były okrutne i tak gwałtowne że wyrządzą komuś krzywdę. Gdyby tak wiele rzeczy dało się cofnąć, pozmieniać. Wielu owszem bym nie chciała zmienić, a tylko nie wielką część wymazać. To jest chyba ta próba, która odkryje karty. Myślenie o tym mnie dobija, boje się tego co może nadejść.

poniedziałek, 19 listopada 2012

DAY_119

Minął kolejny tydzień życia , szkoły itd. Piątek był zarąbisty, Pryferasty miałeś naprawdę fajna 18. Sobota minęła mi pod znakiem kaca, ale wieczorne spotkanko z Kazem i Piratem było również niezapomniane. Natomiast Niedziela, widziałam się z Hohohorhę na trochę. Kupiłam nowa książkę Ćwieka i płytę Huntera. No i bilety na czwartek do Soho na Fisz Emade vs. Acid drinkers. Niestety znów nie poszłam na koncert Spirytu i strasznie żałuję bo chciałabym ich w końcu posłuchać na żywo. No i tak mi minęło.

czwartek, 8 listopada 2012

DAY _ 117 - "relacje między ludzkie"

Ostatnio siedząc i tak sobie myśląc doszłam do wniosku, że najtrudniejszą rzeczą w życiu człowieka są relacje między ludzkie. To o nie powinniśmy dbać najbardziej. Bo co z tego, że jesteśmy wybitnie inteligentni, albo zdolni jak nie ma dokoła nas ludzi/ Ludzi którzy by nas pochwalili, porozmawiali, moglibyśmy się im wyżalić czy coś. Człowiek jest jednak tą tak zwaną istotą społeczna. Ja osobiście nie mogła bym przeżyć gdybym się codziennie z nikim nie spotkała z znajomych. I to jedna rzecz. Drugą jest nasza najbliższa rodzina. Rodzice dziadkowie i dalej. Z rodzicami jest najlepiej mieć jak najlepszy kontakt, ale to jest cholernie trudne, chyba najtrudniejsze. Bo rodzice są względem nas (swoich dzieci) wymagający, czasem nawet za bardzo, chodź i czasem za mało. I egzekwują to w zależności od sytuacji, nas młodzież to często okropnie wkurza, irytuje i się nie zgadzamy z tym, ale to jednak jest potrzebne, bo jest to część wychowania. Ja również często się bulwersuje tym, ale wiem że poniekąd to jest dla mojego dobra, chociaż mogło to być wyrażone w inny sposób. No i to tyle wywodu na dziś , bo już nie mam jakoś siły pisać. Z życia to mogę wam napisać, że zaczęłam wreszcie na te fakultety z Biol chodzić, do mat się teraz bardziej przykładam, życie uczuciowe dalej w msc. , szkolne życie jakoś dalej się ciągnie ale średnio z nim. I to tyle na dziś. Dziękuję dobranoc :*

wtorek, 6 listopada 2012

DAY _ 116

Chociaż serce ostudzone przez Zimny deszcz.
Chociaż zgaszone przez chłód słów.
Bić chcę znów.
Czeka tylko na moment aby znów ruszyć,
ogrzać się ciepłem słów.
Nie teraz, to kiedy indziej,
ale żeby robić to, to przesada nie lada.
Człowiek to istota społeczna,
ludzi potrzebuje by żyć.
Ty nie? Dlaczego?
Teraz po czasie nie interesuje mnie to.
Może w przyszłości znajdzie się ktoś,
naiwny jak ja.
Wtedy chyba nie popełnisz tego błędu, prawda?

poniedziałek, 5 listopada 2012

DAY_115

Życie zmienia się za szybko. I znów sama jestem. Może faceci nie są dla mnie? Może powinnam dla odmiany znaleźć sobie dziewczynę? Ja po prostu potrzebuję kogoś. kogoś bliskiego. Te cztery dni zmieniły bardzo dużo. Nie wiem co mogę już myśleć. Znów będę smutać. jak zwykle zresztą. Sama. Mam nadzieję tylko, że plany na sobotę czy tam niedzielę wypalą, i czekam na piątek, bo już nie mam ciekawszych rzeczy. Znów przybita.

niedziela, 4 listopada 2012

DAY_114

Życie zmienia się za szybko. I moje wywodu wcześniejsze z opublikowaniem ich tu momentalnie tracą ważność. Już nie wiem co się dzieje.

DAY_113

Jak mówiłam życie to wybory i ja już swój dokonałam. Jestem z niego bardzo zadowolona. Teraz czekam co dalej. Hohohorhe. Siłownia dzisiaj była spoko tylko szkoda że z rowerkami tak wyszło. No i za tydzień do Milanówka :3




1:31 : Życie jest nieaktualne.

sobota, 3 listopada 2012

DAY_112

Życie nigdy nie będzie takie jak sobie planujemy. Człowiek jako istota stworzenia ma zawsze pod górkę. Nie wiem dlaczego tak jest ale jest. Za to nad życiem mamy jedną przewagę, możemy podejmować decyzje zmieniające bieg wydarzeń. Oto ja chyba stoję przed takim wyborem. Nie wiem jeszcze co do końca zrobię, bo czekam jak rozwinie się sytuacja. I co ja mam zrobić. Hohohorhe już wie co powinnam zrobić i parę osób też, ale ja jednak wierzę w ludzi. Przez moją osobowość mam problemy ehh..... muszę pomyśleć.

czwartek, 1 listopada 2012

DAY_111

Wpis 111, ciekawe. Jeszcze się nawet nie skończył 1.XI.2012 a ja już pisze wpis. Tym razem chciałabym żeby miał charakter filozoficzny. No bo są różni ludzie na ziemi. Jedni się zmieniają inni nie. Ale zawsze coś będzie oddziaływało między tymi ludźmi na plus bądź na minus. Ja określam się raczej jako plusową , ale czasem neutralną. Mam różne podejście do różnych ludzi. szanuje zdanie innych tyle że tak nie można ciągnąć w nieskończoność. Moje życie jest dziwne i ostatni jest w nim dużo zwrotów. Dzieje się masa.Nie wiem nawet od czego zacząć, a nie wiem też i po co skoro z ludźmi którzy powinni o tym wiedzieć widuję się dosyć często. Mogę powiedzieć jeszcze, że uzależniłam się lekko od Horoskopów. Jak nie przeczytam jednego dziennie to aż źle się czuję. Dobra już nie wiem co mam pisać w tym wywodzie. Napisze to może innym razem.

wtorek, 30 października 2012

DAY_110

Moje życie znów się zmienia i czasami nie wiem już co mam robić. Przede mną w sumie trudne i nie jasne wybory. Ale za to skończyłam moje opowiadanie. Możecie ja tu przeczytać (od pierwszej części.), zresztą jak zwykle. Więcej na razie nie napisze bo nie mam po co. I tak dobrze wiecie co się dzieje. Ale jak się dalej zadzieje to tylko pędzący wiatr wie. + Ostatnio zastanawiałam się nad napisaniem dramatu. To taka fajna rzecz pisana rymem C:

niedziela, 28 października 2012

DAY_109

W piątek ręcznie a dziś na komputerze skończyłam moje opowiadanie. Jestem z siebie dumna. Niedługo je wrzucę na blooga, bo jak na razie mam na nim małe problemy techniczne. Film na wos już się prawie nagrał  na DVD więc już niebawem będę mogła iść spać. A co do reszty to chyba się przeziębiłam, mam stan podgorączkowy i takie tam inne objawy choroby. No i oczywiście wiem, że nie macie okien, muszę wam powiedzieć, że śnieg padał dzisiaj. Ludzie to jest informacja dnia!

sobota, 27 października 2012

DAY_108

Wczoraj była bardzo fajnie. Takie wyjścia piątkowe mogły by być co tydzień. Szkoda tylko że teraz jestem troszeczkę podziębiona i nie wiem czy mnie puszczą na dzisiejszy wieczór. Tu macie jeden z fragmentów wczoraj. Jednak po powrocie do domu mimo iż do dziadków poszłam, zaczęto mi zarzucać że piłam wódkę czego nie robiłam. Owszem tego Ruskiego szampana łyknęła trochę. Ale wypiłam około 3 piw no. Moja babcia z kolei myślała że będę szlugami pachnąć a tu dupa, szkoda, że się w wymogi nie wpasowałam. Ehh, nie ważne, wczoraj było zbyt zajebiście i nic tego nie zepsuje. Gorzej że w niedzielę wracam do domu.

piątek, 26 października 2012

DAY_107

Kolejny tydzień minął , a ja mam tyle rzeczy na głowie. Z niektórymi już sobie nie radzę. Dzisiaj może do kina pójdę z Kazem i Hohohorhe, ale nie wiem tak na 100%, opowiadania dalej nie skończyłam. W szkole mam aferkę z laską od Matmy. Mam nadzieję że chociaż te kotki umilą wam ta notatkę, bo wesołych rzeczy z niej mało.

środa, 24 października 2012

DAY_106

Kolejny tydzień życia mija. Ja jednak mam wrażenie że w moim życiu mało się zmienia. Jest już nowa część vloga, jest dużo o Batmanie :3 Mam nadzieję że wam się spodoba + Zrezygnowałyśmy w końcu z wyzwania i chyba dobrze, bo przez nie stanęłyśmy w miejscu. Teraz zapewne będzie bardziej na bieżąco. Jak mówiłam chyba jakiś czas temu, kończę opowiadanie i kończę je dalej, bo ja jak to ja wrzuciłam jeszcze jeden wątek i stwierdziłam, że pierwotne zakończenie jest złe i teraz nowe wymyślam. Może do następnego weekendu skończę i wrzucę na O.N.D. 

niedziela, 21 października 2012

DAY_105


Noc Październikowa


Teraz gdy przeglądam stare wiersze,
myśli nieskładne chcę poukładać.
Widzę błędy i nadzieje.
Wszystko co minęło,
nie wróci i nie musi.
Co się dzieje teraz,
raczej się nie zdusi.
Wyrzucić emocje z siebie muszę,
bo sama się zaduszę.
Więc słuchajcie ludzie,
uważnie słuchajcie.
Może w ucho wam coś wpadnie,
problem pomożecie rozwiązać,
aby się dalej w tym życiu nie plątać.

piątek, 19 października 2012

DAY_104

Kolejny piękny piątek. Zabrali mi moje lucky stucky (lucky Stary or Lucky Stricke) ..... A jutro wielkie tańczenie oppan gangnam Style pod kolumną zygmunta która ma swoją własną historię współczesną z Grey C: :3 Koza ja je odzyskam zobaczysz!!!!

piątek, 12 października 2012

DAY_103

heh już 103 wpis, a do matury coraz bliżej. Całymi dniami chodzę teraz strasznie podekscytowana, a tylko nieliczni wiedzą dlaczego :P . Jak wam się podoba nowy wystrój strony? Jest trochę bardziej czerwono i wydaje mi się że również bardziej dynamicznie. Kończę już powoli pracę nad opowiadaniem "Defense". Zaraz skończę pisanie, potem przepiszę i opublikuje żebyście mogli sobie przeczytać C: . Pracowałam nad tym opowiadaniem od maja/czerwca tego roku. Zaniechałam go trochę na wakacje ale od połowy sierpnia pisze dalej. W formie papierowa opowiadanie liczy na razie 35 stron a w wersji komputerowej zaledwie 12. Ciekawa jestem czy wam się spodoba. Następnym razem o ile nie zapomnę to coś wam opowiem C:

środa, 10 października 2012

Day_102

kolejny tydzień życia minął. Troche się dzieje ,ale jak mnie znacie jestem zbyt leniwa żeby o tym opowiedzieć. Za to odkopałam gdzieś z zakamarków pamiętnika wiersz. Oto jego pierwsza prezentacja. Specjalnie Dla was.


GWIAZDA PORANNA

Wschodzi i Zachodzi Gwiazda poranna.
Kiedy wzejdzie i zejdzie po raz ostatni?
Bóg wie, chodź nie do końca.

Boli mnie, że uczucia umiem,
wierszem tylko wyrazić.
Bo ludzie się gubią,
a ja nie chcę nikogo urazić.
To smutne, że szukając zrozumienia,
Nie znajduję go. Nigdy. ( Nawet cienia).

Może to prawda? Jestem złym człowiekiem.
Ale przecież gdy próbuję coś zmienić, też źle jest.
Nikt mnie nie rozumie, nikogo nie przekonam.
Moja biedna dusza tylko kona.

Czekam teraz tylko na czas,
Kiedy będę wiedziała,
że mą twarz otula po raz ostatni,
gwiazda poranna.