piątek, 29 czerwca 2012

DAY_76

Ehh.... Życie idzie jak idzie. Właściwie prawie wszystkiego nie mogę robić, bo mam zakazy od starych :c. No to było z tydzień temu teraz jest już lepiej a w piąteczek Osiemnastka Pauliny XD Będzie również zakończenie roku XD. Heh Hiszpania musi wygrać tak btw, bo oglądam teraz mecz. no i wygrała C: Tak podchodzę do tego wpisu juz 3 raz C:
Dobra więcej co mogę napisać. Dzisiaj oficjalnie zakończyła się szkoła, więc mam wielkiego banana na twarzy chociaż w ogóle  nie czuję wakacji. Dobra resztę napiszę wam jutro po 18 Pauliny <3

sobota, 16 czerwca 2012

DAY_75

Moje życie, ostatnio nie jest najlepsze. Jestem jak w więzieniu. Przynajmniej plusem jest to że rozwijam swoje zdolności pisarskie i mam nadzieję napisać wreszcie jakieś porządne opowiadanie, po dokańczać stare i coś zrobić z nimi. Jak na razie "Eagle Show" Podobało się mojej polonistce. Teraz pracuję nad "Defense" - wiem nic wam to nie mówi. Wracając do więzienia, strasznie mi smutno, bo Van miała wczoraj urodziny, a ja nie mogę być na jej imprezie przez mały incydent szkolny, o którym zapewne część was już wie. (VAN, STRASZNIE CIĘ PRZEPRASZAM.) Zagrożone są też rzeczy odbywające się do przynajmniej 28.08.2012., z wyjątkiem wyjazdów. Smutne życie, smutnego i beznadziejnego człowieka. + mam też jedno spostrzeżenie, że gdy  mam taki stan jak teraz w kółko słucham Łony. To trochę dziwne jak na mnie że nie topię smutków w SOAD-zie. Ale dobra, czas iść na przód. Dodatkowo uwielbiam tego gościa z zdj <3

niedziela, 10 czerwca 2012

DAY_74 - Odium - senne marzenie


Wszystko ma się ku rozpaczy, ku zniszczeniu. A przekonałem się o tym krocząc ścieżką, snu. Snu i cienia, pośród sennych marzeń każdego istnienia. Pośród snów najmniejszej myszki do snu tygrysa giełdowego. Wszyscy chcę być wyżej nad innymi, dążą do nieosiągalnego. A tu już moja rola, aby tego nie osiągnęli. Widzę wszystko i działam, na niekorzyść obywateli, obywateli świata. Oni robią wszystko na skinienie me. Cierpią, szlochają bo im każe. Bo są to jednostki z uczuć wymazane. Czas umierać moi mili, bo spotkać się trzeba, porozmawiać i sprowadzić z  powrotem.  Bo ziemia nie może się obyć bez tego czym jest teraz. Pozdrawiam z wycieczki przez senne marzenia. 

Odium

sobota, 9 czerwca 2012

DAY_73 - kolejne umieranie i BBT

Dobra pora na kolejny wpis umrę przed 40. Na pewno nie chcę się dać kroić przed 40, a możliwe że w niedługim czasie tak będzie. Gdyż są pewne obawy, że to albo mnie jajnik boli bo znów mam torbiel albo mam początkowe obawy wyrostka robaczkowego. Ta druga opcja równa się cięcie. W tej chwili jestem na czymś w rodzaju małej lekkiej diety, chociaż moim zdaniem powinnam nie być tylko jak najszybciej przyśpieszyć wynik tej sprawy. No cóż, inną rzeczą jest to że jeśli mam torbiel to wrócę do leków, czego również bym nie chciała. Kolejna ciekawa rzecz to to że nie wiem czy w poniedziałek wyjdę z domu, a jeśli już to tylko na matematykę do szkoły, bo nadal jestem chora. Podejrzewam że to kolejny raz skurczenie oskrzeli, ale przecież co ja tam wiem o medycynie. ehhhh.... rodzina wie przecież lepiej. Dobra nie interesuje was napewno to czy jestem chora czy nie, przecież was znam XD BAZINGA! Tak oto teraz objawiło mi się Big Bang Theory, które oglądam prawie jednym tchem. Jestem w 3 sezonie a minęły tylko 2 dni i trochę. Musze przyznać że podchodziłam do tego na początku, że to pewnie jakieś głupie i po 2 odc odpadnę , ale cóż to jest zajebiste. Kocham Sheldona i te jego teksy i próba bycia jednostka społeczną. Na razie powinnam się uczyć, ale jakoś nie mogę + zastanawiam się nad wrzucaniem serii postów tu na bloga z rozkminami, nie pisanie tak jak teraz pisze tylko sprecyzowania konkretnych rozkmin. Co myślicie? Piszcie w komentarzach + usunęłam z komentarzy zabezpieczenie z przepisywaniem kodu z obrazka i mam nadzieję że teraz więcej będziecie komentować C: <3



wtorek, 5 czerwca 2012

DAY_72 - wielkie podsumowanie.



Czas na wielkie podsumowanie 3 dniowego festiwalu studenckiego o uroczej nazwie Ursynalia. Pierwszy dzień w sumie macie opisany w DAY_71 , no bo trzeba było spisać piątek od razu. Soboto, Hunter i Nightwish (tak wiem Aniu Nightwish ssie XD), ale mnie się całkiem podobało bo to było naprawdę niezłe show. Płomienie konfetti i skandująco-śpiewający tłum. Hunter również w sumie show i te cylindry <3. Z ciekawszych wydarzeń poza koncertowych tego dnia to chyba moje zgubienie telefonu i gdy by nie Angus to bym go nie znalazła. Itemem znalezionym pod sceną tego dnia było bransoletka I <3 BEER. No i ostatni dzień czyli Gojira i Billy Talent. Sorry, no i Jelonek który był niesamowity. Gojira zagrała oczywiście dla mnie znakomicie i bardzo mi się podobało. Jelonek to aż trudno wyrazić to słowami co tam się działo, zarówno i na scenie jak i pod sceną w tłumie Metali. A Billy Talent owszem było spoko ale te fale to było mega przegięcie. Poprostu jeden za drugim lecieli ludzie i się kurde rozkraczali, siadali i z plecakami no boże jak tam można. Mam obitą głowę od glanów. Kolejny item tym razem niedzielny to papierośnica. Srebrno-czerwona z niedźwiedziem berlińskim. Wygląda jak lekko komunistyczna, mam plan ją naprawić i używać. Co jest jeszcze piękne, paliłam szlugi i mój stary to widział i w sumie nie mam z tego powodu żadnych problemów. Ale wracając do Ursynaliów. Powrót trzeciego dnia już nie był taki fajny ponieważ miałam wrażenie iż mam złamane żebro. Jak się później na szczęście okazało jest tylko stłuczone. No i oczywiście poobcierane od glanów stopy i inne mniejsze obrażenia są. No ale chyba tak jest po każdym mocniejszym koncercie. O Ursynaliach napisałam nawet zacną fraszkę, zapraszam do czytania na stronie ursynaliów pod tym linkiem. Napisałam jeszcze wiersz do pewnego spotkanego drugiego dnia chłopaka.

"Piszę do Ciebie wiersz,
chodź nigdy go nie przeczytasz.
Ta minuta czy dwie,
mogły by trwać wiecznie.
Zatrzymał się wtedy świat do o koła,
ja widziałam tylko Ciebie, a ty tylko mnie.
Myślę o Tobie, nie wiem czy ty o mnie.
Mam nadzieję że jeszcze kiedyś spotkam,
i zobaczę Twój uśmiech jeszcze raz. "

No i na razie tyle, zresztą jak sobie coś przypomnę to na pewno wam opowiem <3
Ps. Na wielkie nieba, zapomniałam o panu informatyku XD. Eh dobra o nim opowiem innym razem XD

sobota, 2 czerwca 2012

DAY_71 - Day 1 - SLAYER KURWAAAAAAAAA!!!!!

No dobra ludzie czas na małe sprawozdanka z Pierwszego dnia Ursynaliów. Kolejki,kolejki, kolejki do wszystkiego noooooo. To była ta część z narzekaniem a teraz reszta. No więc, masa ludzi (metali głownie) [Duże stężenie metali ciężkich]. Spotkałam masę, ,mój tata tez tam był i tuz przed Slayerem dałam tacie torbę co oznaczało Mosh. Mój stary też podobno zachrzaniał w pogo C: Heh i spotkałyśmy pana Informatyka XD. Może jak by mi nie szło to może by mi pomógł, ale kto go tam wie, Tak mnie wszystko boli, a mimo wszystko byłam jeszcze z Anią i Pauliną na Crazy wave, oraz z Pauliną byłyśmy jeszcze na drugiej podobnej temu atrakcji . Było zajebiście +  wszyscy Ci co nie poszli z samego niechcenia, to ich    pozdrawiam, bo było zajebiście. Zdjęcie obok jest moim ulubionym zdjęciem z dzisiaj, i jużnie mogę się doczekać Nightwisha i Gojiri najbardziej chyba <3 <3 <3 a więc następna notatka jeszcze dzisiaj ale to z dnia drugiego. <3