Jutro pierwszy raz od sesji jadę na uczelnię. Mam wielką nadzieję że zaliczę rozmowę od praktyk bez problemu. Musiałam jeszcze opinię napisać i jestem ready. Trochę szkoda z drugiej strony że te praktyki były takie krótkie. Jeszcze tyle przede mną, muszę przetrwać. Ciekawa jestem bardzo jak będzie na 2 roku, wreszcie :3 Oficjalnie skończyłam w te wakacje całego Bleacha, włącznie z odcinkami specjalnymi i wszystkimi kinówkami. Szkoda że następne odc mogą pojawić się najwcześniej za kilka lat. To jest takie dobre anime.
środa, 2 września 2015
sobota, 1 sierpnia 2015
DAY_266 - Wakacje: DAY_7,8,9,10,11,12,13,14
Wiem, wiem miałam pisać, ale nie było co. Niestety sporo deszczu padało , ja średnio lubię chodzić na plaże i tak się złożyło że nie było co napisać. Dzisiaj ostatni dzień, dzień powrotu. Nie chcę wyjeżdżać, ale wiem że za rok znów tu przyjadę ( może pogoda będzie wtedy lepsza :P ) . Zawsze tu wracam i myślę że będę wracać. Może nie robiłam w tym roku zbyt dużo zdjęć, tak naprawdę to może z 3, ale to co tu się dzieje, to jak się tu czuje i wszystkie inne niesamowite momenty, miejsca, tego po prostu nie da się umieścić nawet na jednym zdjęciu żeby oddać to wszystko.
czwartek, 23 lipca 2015
DAY_ 265 - Wakacje: DAY_1,2,3,4,5,6
No więc miałam tai fajny plan aby opisywać każdy dzień po kolei ale, jak widzicie w tytule streszczę wam 6 pierwszych dni przez które nie pisałam z różnych powodów. Powiem wam że pracuje nad nowym opowiadaniem, na razie jest w wersji papierowej ( około 40 str. ) , piszę sukcesywnie dalej. Co ciekawe tym razem przyjęłam odwrotną logikę mojego pisania tzn, opowiadanie nie ma jeszcze tytułu. A teraz wracając do wakacji. Podróż minęła całkiem całkiem, połowę przespałam, ale ta druga połowa też była spoko. Pierwszy dzień był dosyć deszczowy i luźny, drugi tak samo. A trzeci cały deszczowy więc w sumie nie ma co o nim pisać. Za to we wtorek ( dzień czwarty ) słonecznie pięknie = plaża. A jak plaża to = Książka. Książka = siedzenie w jednej pozycji przez długi czas. To z kolei równa się przypaleniu pleców i tak też się stało. A to skutkuje przynajmniej w mojej głowie, że nie pójdę na plażę żeby większej krzywdy sobie nie zrobić. Dodatkowo nie mogę spać na plecach :C Ale ap-ropo tego, bardzo polecam książkę J. Ćwieka Dreszcz i Dreszcz 2 "Facet w czerni". Powiem wam że wciąga na maxa, zresztą moje plecy potwierdzają XD
niedziela, 21 czerwca 2015
DAY_264
wtorek, 7 kwietnia 2015
DAY_263
No, już trochę czasu minęło, rany powoli się goją. Nie pisałam wam od razu co się stało, bo to byłoby jak samookaleczenia się, bo jak inaczej w sumie nazwać kiedy ludzie do których miało się pełne zaufanie i dało by się uciąć rękę, zrobili coś takiego? Tak, tak w przenośni nie mam teraz ręki C: Ale z tej okazji powstaje również w tej chwili cykl. Jeszcze mu nie nadałam tytułu, chociaż jest on oczywisty. Ale lepiej zostawić ten smaczek na koniec. A oto 3 wiersz z cyklu. Zainspirowany rozmową, zwykłym fb chatem. Mam nadzieję, że inspirator jest z siebie dumny. Jednak po całej styczniowej sytuacji żałuję jednego. Żałuję tego że wcześniej nie posłuchałam mojej przyjaciółki i nie powzięłam kroków prowadzących do zmian.
Robisz z Siebie idiotę?
To śmieszne.
Nawet przez myśl Ci nie przeszło,
Że się z tego nawet nie cieszę.
Rany, nadal świeże,
Goreją i bolą wciąż.
Gratuluję pomysłu.
Jeśli tak to ma wyglądać,
To powrót staje się nie możliwym.
Ale zastanawiając się, był kiedyś
możliwy?
Dlatego szkoda mi już słów,
Długopisów, myśli i czasu.
Napisze może ten cykl kiedyś do końca,
Lecz dobrze się on nie skończy.
Bo koniec tego miły, być nie może,
Dla nikogo.
Zatem, wyświechtane słowo „RAZEM”,
Które znaczyło kiedyś tak wiele,
Dziś się chowa w odmętach, bo znaczy już, niewiele.
wtorek, 10 marca 2015
DAY_262
Oto obiecany wcześniej na FB wiersz C:
Serce krwawi kiedy
widzi.
Dusza łka w ciszy.
Bo to co było, przeminęło.
Bezpowrotnie jak się
zdaje,
nie chce wrócić, bo nie
może.
Lecz czy się złamie,
wie tylko morze .
Bo wszyscy wiemy,
to prawda stara,
że na końcu i tak
zatriumfuje prawda.
Dlatego dziś się
martwię,
że się dowiem
najgorszego,
że im w głowach
zwróciło Id, pokonując Ego.
sobota, 28 lutego 2015
DAY_261
Wow, naprawdę dawno nie wrzucałam wpisów, może dlatego że są rzeczy o których nie chciałabym wspominać, a może dlatego że zaginęłam teraz pośród seriali. Albo po prostu, bo stałam się leniwa (bardziej niż normalnie). Sama nie wiem. A niebawem jeszcze bardziej utonę w serialach bo zaczynają się kolejne sezony :3 Mam nadzieje, że nie tęskniliście jakoś super-bardzo. O właśnie kolejne ciekawe info założyłam całkiem niedawno snapchata. Jeśli macie ochotę na wysłanie do mnie snapa, albo chcecie żebym do was je wysyłała, podajcie w komencie wasz nick lub dodajcie mnie do kontaktów. Mój snap: Ikaragua. Mam jeszcze drugiego ale jego wam nie podam ze względu na parę rzeczy. Ofc jeśli mnie dodacie liczcie się z przynajmniej kilkoma snapami dziennie z Lilu :3 Dopsze, na dziś tyle. Ale nie obiecuję, że będę częściej pisać.
Subskrybuj:
Posty (Atom)